Śledzie po angielsku
Na 6 porcji potrzebujemy:
- 6 filetów śledziowych
- 600ml wody, 50g soli
- 50g cukru (caster sugar)
Na zalewę potrzebujemy:
- 300ml octu z białego wina (white wine vinegar) lub cidera (cider vinegar)
- 3 liście laurowe
- 1 łyżka przypraw do marynowania
- ¼ łyżeczki czarnego pieprzu w całości
- 1 łyżka cukru
- 3 korniszony
- 1 średnią słodką cebulę (Spanish albo red onion).
Należy od razu podać krótkie wyjaśnienie, co dokładnie oznacza mieszanka przypraw do marynowania. Wszakże gotowych zestawów do marynowania można znaleźć wiele i każdy, choć podobny, może wyróżniać się od pozostałych. Tutaj w Anglii głównie używa się ziaren kolendry, musztardowych, goździków, pieprzu, cynamonu, imbiru, papryczek chilli oraz liści laurowych. Ale wachlarz przypraw jest znacznie szerszy – nie należy zapominać o zielu angielskim, kardamonie czy kurkumie.
Zagotowujemy wodę, zdejmujemy z ognia i rozpuszczamy w niej sól i cukier. Schładzamy. Filety zwijamy i układamy w odpowiednim naczyniu i zalewamy solanką. Dysponując dużymi płatami lepiej będzie je przeciąć wzdłuż. Trzymamy je w zalewie przynajmniej trzy godziny. Tymczasem przygotowujemy marynatę. Ocet zagotowujemy z przyprawami i cukrem. Przyprawy możemy zawinąć w kawałek płótna lub specjalny woreczek. Inaczej będziemy musieli przecedzić zalewę zanim ją użyjemy do zalania śledzi. Schładzamy. Wyjmujemy śledzie z zalewy i obsuszamy. Rozwijamy, by włożyć słupek ogórka i cienki plasterek cebuli. Zawijamy ponownie. Zalewamy marynatą, przykrywamy i zostawiamy w lodówce przynajmniej na cztery dni. Cudowne danie z dodatkiem ciemnego chleba z masłem.
Czyż przepis ten nie jest podobny do polskiego, który podałem w poprzednim wydaniu? Mamy tutaj, więc przykłady tradycyjnych, podobnych do siebie dań z dwóch odległych krajów, a do ich przygotowania wykorzystuje się produkty i przyprawy dostępne zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, o czym już było wcześniej. Natomiast wspominając zjawisko globalizacji mamy do czynienia z innym trendem.
Spaghetti bolognese
Dzięki szybkiemu przepływowi informacji i kulturze masowej pewne popularne dania stają międzynarodowe – z łatwością można je spotkać w różnych krajach, choć wiadomo skąd się wywodzą. Weźmy dla przykładu spaghetti bolognese. Typowe włoskie danie, dzięki swej prostocie wykonania i przystępnej cenie podbiło cały świat. Nawiasem mówiąc jest też popularnym daniem wśród dzieci, w którym oprócz lubianego powszechnie makaronu (przez dzieci oczywiście i nie musi to być spaghetti, ale dowolny makaron) można przemycić trochę mięsa. A mięso to źródło pełnowartościowego białka. Pozostańmy przy tym przepisie.
Na 4 osoby gotujemy
- 500g makaronu spaghetti.
Do sosu zwanego ragù potrzebujemy
- 2 cebule
- 2 marchewki
- 2 gałązki selera naciowego
- 2 puszki pomidorów po 400g
- 4 ząbki czosnku
- około pół kilograma wołowego mięsa mielonego
Oraz tradycyjnie do nadania smaku potrzebujemy trochę ziół, zwykle pęczek zwany Fouquet garni. W jego skład wchodzą
- 2-3 gałązki zielonej pietruszki
- gałązka tymianku
- 1-2 liście laurowe.
Podobnie jednak jak w przypadku przypraw do marynowania, tak i tutaj można poszerzyć gamę przypraw według uznania i lokalnych możliwości. Ale na pewno należy dodać w tym przypadku gałązkę rozmarynu czy nawet szałwii. Nazwa bouquet garni oznacza po prostu bukiet, czyli nasze przyprawy powinny być związane sznurkiem, by ich nie zgubić podczas gotowania i by łatwo potem je wyłowić. Można też bukiet zastąpić wspomnianym woreczkiem (stara francuska metoda pozwalała zawinąć te wszystkie zioła w plaster boczku).
Najpierw podsmażamy mięso na odrobinie oliwy. Zwykle w tym momencie z mięsa mielonego wytapia się sporo tłuszczu. Możemy podsmażać mięso, aż do jego wytopienia lub, gdy mięso już się przyrumieni, odlać jego nadmiar. Dodajemy poszatkowaną drobno cebulę. Potem drobno pokrojoną marchew i seler oraz obrany czosnek. Dodajemy zmiksowane pomidory. Po około 10 minutach gotowania dodajemy bukiet ziół i 250-300ml wywaru wołowego (z kostki). Dodatkowo możemy dolać trochę czerwonego wina oraz sól i pieprz do smaku. Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przynajmniej 45 minut. Tak przygotowane ragù możemy podzielić na porcje i zamrozić nawet na kilka miesięcy. Również na podstawie tego sosu i makaronu możemy zrobić zapiekankę z serem albo tak bardzo lubianą i popularną lasagne. Do tego dania brakuje nam tylko sosu beszamelowego i płatków lasagne. Danie to jest nie tylko smaczne i pożywne, ale nadaje się również do zamrożenia. Można przygotować je dzień wcześniej i nie trzeba wcześniej podgotowywać ciasta, bo wilgoć z sosu zmiękczy go.
Sos beszamelowy
Potrzebujemy litr mleka, liść laurowy, 6 łyżek mąki i 80g masła. Zwykle ilość mąki odpowiada ilości masła. Masło rozpuszczamy i dodajemy mąkę szybko łączą je w całość bez zbytniego zrumieniania. Mleko zagotowujemy z liściem laurowym, który następnie wyławiamy. Przestudzone mleko stopniowo dodajemy do zasmażki ciągle mieszając, by uniknąć wszelkich grudek. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Delikatnie podgotowujemy przez kilka minut. Generalnie jest zasada, że jeden z komponentów sosu jest gorący, a drugi zimny. Więc alternatywnie możemy ostudzoną zasmażkę zwaną z francuskiego beurre manié dodać do gotującego mleka. Również zasmażkę można przygotować w większych ilościach i poporcjować na mniejsze części zamrażając je. Potem dodając do mleka lub wywaru czy gulaszu prosto z zamrażalnika. W ten sposób mamy kolejny składnik potrzebny do przygotowania lasagne. Teraz wystarczy tylko w naczyniu żaroodpornym poukładać warstwy ragu wołowego, sosu beszamelowego i płatów ciasta makaronowego i odstawić do lodówki na następny dzień, albo od razu wstawić do piekarnika na 2000C na pół godziny. Smacznego!!!
Mikołaj Hęciak
|