W bardzo wielu systemach j?zykowych, w ich wersji pisanej, wyst?puj? znaki diakrytyczne – nad literami, pod nimi, obok nich czy te? w ich ?rodku. Zaznacza si? w ten sposób akcenty, mi?kko?ci, d?ugo?ci, a tak?e po prostu tworzy litery – oddaj?ce ró?ne g?oski w j?zyku mówionym – za pomoc? kresek, kó?ek, kropek, ogonków i ró?nych innych znaków. Mamy je równie? w j?zyku polskim. Mamy, ale z wielu wzgl?dów cz?sto traktujemy je po macoszemu. Kiedy?, gdy rozmaite teksty pisa?o si? odr?cznie, a pó?niej na maszynie do pisania, by?o to nie do pomy?lenia. Dzisiaj – i owszem, nawet cz?sta to praktyka. I nie dzieje si? tak tylko z powodu wygody, ignorancji lub te? pospiechu przy pisaniu. Czasami jest to konieczno??, bo piszemy albo maile na klawiaturze komputerowej, nie maj?c na niej odpowiednich fontów, albo SMS-y telefonem komórkowym, w którym brakuje polskich liter. Zdarza si? równie?, ?e to odbiorca naszych informacji nie ma takich mo?liwo?ci, a wtedy na jego telefonowym wy?wietlaczu czy komputerowym ekranie pojawiaj? si? krzaczki, robaczki czy te? inne ptaszki. Musimy wi?c mu tego oszcz?dzi?. Kto? móg?by mi zarzuci?, ?e jestem drobiazgowa, ?e nawet je?li litery s? pozbawione znaków diakrytycznych, to i tak b?d? sensownie odebrane. Czytamy przecie? globalnie (i – ogólnie rzecz bior?c – ze zrozumieniem), wi?c nawet je?li poprzestawiamy kolejno?? liter w wyrazie, nie mamy problemu (albo niewielki) z jego odbiorem. No tak, ale czy nie by?oby milej urok my?li odda? w pi?knej formie? Wszak i cz?owiek w ?adny ubiór si? przyodziewa, cho? nie szata go zdobi…
Nie tylko jednak o urod? j?zyka chodzi. Czasem pomini?cie znaków diakrytycznych przypisanych danym literom wprowadza do przekazywanego komunikatu zupe?nie inn? tre??. Mo?emy, oczywi?cie, odczyta? sens z kontekstu, ale nie zawsze jest to mo?liwe. Czasami nie wiemy (nawet owym kontekstem si? posi?kuj?c), czy kto? mówi na przyk?ad o z?ocie czy te? o jakim? zlocie, o p?otach czy o plotach, o ?asce czy o lasce – bo nie u?y? polskiej litery ?. W b??d mog? wprowadza? równie?: w?tki i watki, ni? i nic, tuz i tu? lub posadzenie i pos?dzenie (je?li nie ma ogonka, kreski lub kropki pod odpowiedni? liter? b?d? nad ni?), zw?aszcza gdy sytuacja temu sprzyja. Czy chodzi komu? o rzeczowniki odpowied? i wyraz czy te? mo?e o czasowniki (i to w trybie rozkazuj?cym) odpowiedz i wyra?? Kontekst czasami i tu bywa niewyra?ny. Wiadomo?? o tre?ci: By? tam wiec… – mo?e równie? by? ma?o komunikatywna, bo o wiecu tu mowa czy mo?e nadawca, nie stawiaj?c przecinka przed spójnikiem wi?c (ani odpowiedniego znaku pod liter? e), zawiesi? g?os, co zasygnalizowa? wielokropkiem. Je?li za? przeczytamy: To jest moje zadanie! – nasuwaj? si? w?tpliwo?ci (gdy jeszcze oprócz tego kontekst jest dwuznaczny!), czy to jest czyje? ??danie, a mo?e kto? nas tylko informuje, ?e wykonanie jakiej? czynno?ci jest jego zadaniem. W takich sytuacjach dobrze by?oby, gdyby dwuznaczno?? owa okaza?a si? zabawna.
Nierzadko te? SMS-owe komunikaty s? krótkie, a ich kontekst s?abo zarysowany lub pozostaj?cy w domy?le, czasami za? nie tylko dwu-, ale tak?e wieloznaczny. Zdarzy? si? mo?e i tak. Pewna pani, odchudzaj?ca si? drastyczn?, prawie g?odówkow? diet?, po wyj?ciu z pracy napisa?a do swego m??a SMS: Jad? do domu, ale po tym jednym jab?ku jestem g?odna jak wilk! M?? jej za? odpowiedzia? krótko: Jedz kochanie jedz. I pani owej zrobi?o si? troch? przykro, bo pos?dzi?a m??a o bezduszno?? i brak zrozumienia dla niej , wr?cz gruboskórno??! To ona biedna, g?odna, bo na diecie, a on zamiast j? wesprze?, podtrzyma? na duchu, napisa? co? buduj?cego, po prostu namawia j? do jedzenia! Tymczasem st?skniony m?? chcia? tylko, aby ?ona jecha?a i ju? by?a w domu. Zapomnia? jedynie o niewinnej kreseczce nad z…
Takich przyk?adów pewnie znalaz?oby si? wi?cej. Mo?e zatem warto by by?o zadba? nie tylko o eleganck? form? naszych my?li wyra?anych w pi?mie, ale tak?e o ich komunikatywno??. Z powodu brakuj?cego znaku przypisanego danej literze – niczym pomini?tego przecinka lub postawionego w nieodpowiednim miejscu – mo?e doj?? bowiem do nieporozumie?. Czasami wr?cz trzeba postawi? kropk? nad i.
Lidia Krawiec-Aleksandrowicz
|