Pisarz osiedlił sie pod Tatrami ze względu na gruźlicę, na którą cierpiał od wczesnej młodości i którą od wielu lat leczył tu (była to wówczas, jak dziś wiemy, choroba nieuleczalna; zmarł w 1925 r.). Tu go zastała I wojna światowa. Zakopane w owym czasie stało się przystanią wielu uchodźców z różnych części ziem polskich, ale specjalnie tych z Galicji Wschodniej, których kolejne fale napływały do Zakopanego, wypierane szybkim posuwaniem się frontu rosyjskiego ku zachodowi. Z dala od linii frontu, życie w Zakopanem upływało we względnym
spokoju.
To dawało szansę rozwijania gorączkowej wręcz działalności narodowej. Już 16 sierpnia 1914 roku zawiązał się w Krakowie Naczelny Komitet Narodowy, a jego zakopiańska filia ukonstytuowała się w styczniu 1915 roku. „Może nigdzie indziej nie było tyle szczerej i gorącej polskości. Ten duch niepodległy nie uchodził uwagi przenikliwszych urzędników wiedeńskich, którzy zaczęli mówić z przekąsem o Staat und Republik Zakopane” – jak wspomina jeden z aktywnych uczestników zakopiańskiego życia politycznego, poeta Stanisław Wyrzykowski.
Pod koniec września 1918 r. zaś , świadomość bliskiego już upadku Cesarstwa Austro-Węgierskiego, stymulowała burzliwe ścieranie się wszystkich opcji politycznych z ich konkurującymi między sobą wizjami przyszlego ustroju niepodleglego państwa . Na terenie zaboru austriackiego miejsce ustępujących władz administracyjnych zajęły różne samorzutnie powstające komitety obywatelskie.
Z początkiem października 1918 r., Medard Kozłowski, burmistrz Zakopanego i zakopiański działacz stronnictwa narodowo-demokratycznego, otrzymał polecenie, aby zorganizować przejęcie władzy po upadku Austrii. Na mocy tego polecenia, przystąpiono do tworzenia Organizacji Narodowej, która miala skupiać przedstawicieli wszystkich stronnictw politycznych. Została ona powołana w połowie października, a na jej prezesa zgodnie został wybrany Stefan Żeromski.
„Żeromski był w tych historycznych dniach paździenika faktycznie duchowym przywódcą naszym i calego zakopiańskiego społeczeńtwa” – pisze Maciej Pinkwart, autor książki : Stefan Żeromski Prezydent Rzeczypospolitej Zakopiańskiej” (Wyd. Wagant, 2018) – „dlatego też społeczeństwo powołało go na prezydenta małej republiki zakopiańskiej, którym był przez kilkanaście dni tj. do chwili ukonstytuowania się rządu w Warszawie”.
1 listopada 1918 r. Organizacja Narodowa, przemianowana teraz na Radę Narodową, przejęła tymczasowo władzę w Zakopanem do momentu utworzenia prawowitego rządu Państwa i jego organów. Jej członkowie złożyli uroczyste przyrzeczenie na wierność Państwu Polskiemu. Pozwolę sobie zacytować fragmenty emocjonalnej mowy, wygłoszonej następnego dnia przez Stefana Żeromskiego, podczas uroczystości przyjmowania ślubowania przedstawicieli dotychczasowych władz cywilnych i wojskowych. Rozpoznajemy w niej bez trudu motywy, którym tyle razy wcześniej dawał wyraz w całej swojej dotychczasowej twórczości pisarskiej: głębokie zaangażowanie społeczne, gorący patriotyzm, wysokie wymagania etyczne:
„W oczach naszych dokonuje się przekształcenie się, przeistoczenie rozszarpanej istności narodowej na państwo samorządne. Ale nie można czekać, aż państwo to stanie się samo, wyskoczy na rozkaz. Ono musi powstać w każdym człowieku, w każdym czynie, w każdej instytucji, w każdej wsi i każdym okręgu (...).
Pisarz kreśli program heroicznego wysiłku, jaki czeka społeczeństwo polskie we wszystkich niemal dziedzinach życia społecznego i ekonomicznego, rozpoczynając – typowo – od edukacji i stwierdzając w konkluzji: „.. toteż Polska – to będzie przede wszystkiem olbrzymia praca, praca na modłę amerykańską, z rozmachem, jakiego świat nie widział. (...)
Ten akt, przy którym los szczęśliwy daje mi być obecnym, poczytuję za dostojną chwilę życia . Wierzę gorąco, że jest to zarazem akt najwyżej sprawiedliwy. Polska bowiem to będzie sprawiedliwość. Ona to bowiem otrze łzy ubogim, poniszczy barłogi nędzy, osadzi synów naszego narodu bezdomnych i bezrolnych na roli w myśl przykazania najgenialszegp polityka polskiego, genialnego przeziercy wieków – Adama Mickiewicza – który w haśle nieśmiertelnego Legionu wypisał punkty naszej konstytucji: ‘Każdej rodzinie rola domowa pod opieką gminy’. „Im bardziej poprawicie prawa Wasze i ulepszycie duszę Waszą, tym bardziej rozszerzycie granice”(...)
Radujmy się, obywatele, że i nam w małym naszym świecie przypadło w udziale przyczynienie się do wielkiego szczęścia ojczyzny, do spełnienia tego cudu (...), cudu wskrzeszenia Polski”.
Rada pracowała z zapałem, ale praktycznie bez środków władzy wykonawczej; musiala więc całą swą inicjatywę skierować na tory moralnego oddziaływania na społeczeństwo. Sytuacja nie byla wcale łatwa, napięcia polityczne i ciężkie warunki egzystencji w warunkach wojennych groziły wybuchem gniewu społecznego, zwróconego szczególnie przeciw spekulatorom. Żeromski musiał być nie lada dyplomatą i godzić zwaśnione strony. Jest dowodem jego wysokiej klasy osobistej, w jaki sposób wspomina później z humorem te swoje zakopiańskie ‘rządy’: „Powierzono mi niemal ‘dyktaturę’ nad Zakopanem i przyległymi dolinkami. Sprawowałem ten niezapomniany, śmieszny i wyniosły urząd przez jedenaście dni, gdy mama Austria waliła się w gruzy. Zaprzysięgałem uroczyście wojsko, policję, szpiclów, gminę, pocztę i telegraf na wierność nowemu Państwu, a nawet prowadziłem wojnę o odzyskanie wsi Głodówki i Sucha Góra od inwazji czeskiej. Mile wspominam te moje przewagi wojenne i dyktatorskie, gdyż zawierają morze wesołości”.
Teren Zakopanego podlegał Powiatowej Radzie Narodowej w Nowym Targu. 6 listopada rozpocząl się na tym terenie pobór do polskiego wojska . Wydarzenia z przełomu pażdziernika i listopada tak relacjonowała „Gazeta Podhalańska” w artykule: Pod polskie rządy z dn. 10 listopada 1918:
„ W calym kraju (tj Galicji) 31 października i 1 listopada władza piastowana dotąd przez Austriaków przeszła w ręce polskie. Początek dał Kraków, gdzie utworzona w imieniu rządu Komisja Likwidacyjna, złożona z posłów galicyjskich wszystkich stronnictw, dała hasło do wybuchu. Żołnierze zerwawszy austriackie ‘bączki’ na czapkach pod armią oficerów dokonali zamachu: zajęto forty, kasarnie, rozbrojono wojska niemieckie, a generałowie musieli podpisać poddanie się.
(...) Za Krakowem poszły inne miasta (...) Od tej pory podlegamy rządowi w Warszawie, obcy zaś żołnierze i urzędnicy opuszczają naszą ziemię, wracają za to z daleka swoi...”.
Tym sposobem Polska pod Tatrami zapanowała w ciągu tygodnia! I to bez przelania jednej kropli krwi! Walka zbrojna przyszła później – w następnych latach, od 1918 do 1921 r., młoda Republika Polska była zaangażowana na aż sześciu frontach! Ale to już inna historia.
|