Powstaje niepokojące zjawisko, nowy, nieznany wcześniej wymiar życia publicznego. I stąd może rodzić się sprzeciw do tak sformułowanego tytułu. Co innego „państwo policyjne”, fenomen znany z historii, gdzie również powszechne były donosy obywatelskie, a z nich najbardziej spektakularny donos syna na ojca w stalinowskiej Rosji. Sprawa była nagłośniona przez władze – chłopiec został bohaterem Związku Sowieckiego, a ojciec Pawlika Morozowa trafił do więzienia.

|
Takie praktyki w państwie policyjnym (totalitarnym) literacko przedstawił Sławomir Mrożek w swoich skeczach pt. „Donosy”. „Uprzejmnie donoszę, że mój sąsiad też donosi”. W faszystowskich Niemczech obowiązkiem syna było donieść na ojca. Obecnie z coraz większym impetem i częstotliwością donosy zaczęły penetrować struktury demokratycznego państwa. Każdy może stać się ich ofiarą. Wystarczy umiejętnie przedstawiony donos, wsparty przez kogoś znanego w życiu publicznym, albo przez organizację statutowo powołaną do walki z wszelkim radykalizmem, oczywiście z przeciwnej strony politycznego spektrum, i służby wkraczają do akcji.
Sprawiedliwą rękę dziejów poczuł na swoim karku Rafał Ziemkiewicz. Nie jestem wyznawcą jego religii, ale też nie uważam, że posiada radykalne poglądy wspierające nietolerancję, wykluczenie, rasizm czy ksenofobię. Jest dziennikarzem wyrazistym, świetnie przygotowanym merytorycznie, dysponującym sprawnym piórem, ale to nie powinno być powodem jakigokolwiek ostracyzmu. Jest jednak inaczej.
To, między innymi, właśnie poglądami Rafała Ziemkiewicza zainteresowali się dziennikarze BBC. A jeśli nawet byli to dziennikarze niezależni, BBC kupując materiał i emitując go pod swoim szyldem nadała takim rozliczeniom wiarygodność „obiektywnej i niezależnej” stacji, jak wciąż jest postrzegana.
Rafał Ziemkiewicz naraził się wyznawcom współczesnej religii polemizując z przeciwnikami (głównie zagranicznymi) ustawy przygotowanej przez Sejm RP. Penalizacja za użycie fałszywego okreśelenia „polskie obozy śmierci” ma być, zdaniem „policjantów” strzegących poprawności politycznej, niebezpieczną radykalizacją naszego rządu. „Polskie” w tym niefortunnym zwrocie to – ich zdaniem – niewinne pojęcie geograficzne i nikogo nie oskarża. Jeśli przyjąć logikę takiego tłumaczenia, to równie dobrze możemy użyć określenia „żydowskie obozy śmierci”, wskazując tym samym, że Holokaust dotyczył przede wszystkim Żydów, co jest faktem niekwestonowanym, a jego kwestionowanie jest karalne w prawie niemieckim i izraelskim. To – publicznie, przed kamerami – powiedział Ziemkiewicz. Jak się okazało, logiczne wnioskowanie może być najbardziej obrazoburcze.
Nie tylko Rafał Ziemkiewicz stał się ofiarą najbardziej radykalnych kręgów dziennikarskich. Z programu emitowanego przez BBC widz dowiedział się, że Polacy to nie tylko hydraulicy, ale przede wszystkim faszyści, organizujący się na Wyspach w bojówki (poczynając od polskich szkół sobotnich – o czym z kolei doniósł „The Guardian”).
Inny polski dziennikarz, Wojciech Sumliński, autor wielu książek, m.in. o związkach byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego z WSI, został zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez brytyjskie służby graniczne. Czy wpływy byłych komunistycznych agentów sięgają aż tutaj?
O programie BBC doniosła mi Krystyna Cywińska. A ja donoszę, że wybitny polityk brytyjski, jeden z najbliższych współpracowników Margaret Thatcher, Lord Tebbit, nazwał księdza-dziekana Joe Havesa sodomitą, bez szczególnego nagłośnienia w mediach brytyjskich.
|