Jak si? Pani czuje w Anglii?
– Bardzo dobrze. Bywa?am tutaj jako studentka, pisz?c prac? na temat teatru el?bieta?skiego. Niektóre adresy londy?skie s? mi bardzo bliskie, niektóre dopiero poznaj? ze wzgl?du na rol?, jak? obecnie przysz?o mi pe?ni?. Wielk? Brytani? bardzo lubi?, to jest poniek?d mój kraj.
W swojej pracy naukowej zajmuje si? Pani zagadnieniami przenikania si? i wspó?istnienia ró?nych kultur, mi?dzy innymi kultur literackich. Bada Pani kultur? dawn?, co szczególnie zainteresowa?o Pani? w teatrze el?bieta?skim?
– Moja pasja teatralna wi??e si? z fascynacj? Szekspirem, któr? zawdzi?czam Pani profesor Ma?gorzacie Grzegorzewskiej z Instytutu Anglistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Zacz??am od Szekspira, ale pó?niej przesz?am do bada? nad kultur? i teatrem dawnej Rzeczypospolitej. To Szekspir poniek?d i historia teatru szekspirowskiego w Gda?sku doprowadzi?y mnie do odkrycia tradycji, która istnia?a równolegle, a mianowicie do niezwykle ciekawej historii teatru szkolnego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zacz??am ?ledzi? repertuar tej sceny, w?tki angielskie w dramatach szkolnych, a przede wszystkim warto?ci obywatelskie, które ten teatr wpaja?. Mam na my?li zarówno bogaty repertuar teatrów ró?nowierczych, jak te? teatr prowadzony przez jezuitów, pijarów i teatynów w XVI-XVIII wieku.
By? to bardzo intensywny okres przenikania si? kultur.
– Poniek?d tak, poniewa? teren dawnej Rzeczpospolitej by? niesamowitym tyglem kulturowym. Ju? sam fakt obecno?ci trupy aktorów angielskich w Gda?sku w po?owie XVII wieku ?wiadczy o bogatej kulturze tego miasta – jednego z najbogatszych w ówczesnej Europie, ale te? ?wiadczy o sile przyci?gania Królestwa Polskiego, której per?? by? Gda?sk. Anglicy dotarli tam, podró?uj?c przez ca?? Europ?, po zamkni?ciu teatrów londy?skich przez purytanów, i znale?li wdzi?czn? publiczno?? w Gda?sku za zgod? w?adz miejskich. Ciesz? si?, ?e ten rozdzia? historii Gda?ska zosta? upami?tniony otwarciem teatru szekspirowskiego, o co zabiega? od wielu lat prof. Jerzy Limon, wybitny znawca teatru tej epoki. Aktorzy angielscy ruszyli do Gda?ska ze wzgl?du na intensywne kontakty handlowe Rzeczypospolitej z koron? angielsk?, ale na Pomorzu, na Warmii i w ca?ej Rzeczypospolitej od Braniewa po Kro?e równie? istnia?y szko?y, gdzie sztuka teatralna kwit?a. By?y w?ród nich szko?y protestanckie oraz kolegia greko-katolickie, ale ze wzgl?du na patronat królewski to jezuitom uda?o si? stworzy? bardzo g?st? sie? kolegiów, szkó? ?rednich na terenie Rzeczypospolitej, czyli na terenach obecnej Polski, Litwy, Bia?orusi, i znacznych obszarów Ukrainy. W ten sposób obj?li oni edukacj? na najwy?szym poziomie du?? cz??? m?odzie?y m?skiej. Ta ogromna skala jest godna uwagi, jak równie? to, ?e teatr stanowi? podstaw? metodyki pracy dydaktycznej jezuitów, którzy uczyli poprzez teatr. To jest co?, co wymaga namys?u i co nale?a?oby przywróci? szko?om wspó?cze?nie. Teatr i do?wiadczenie sceny daje niesamowite obycie z publiczno?ci?, buduje pewno?? siebie, kszta?ci wymow? i rozwija j?zyk. Zdecydowanie teatr jest dobr? inwestycj? w m?odego cz?owieka.
Dzi? „multi-kulti” wydaje si? przechodzi? do historii. Widzi Pani zagro?enia dla przenikania si? kultur?
– Przenikanie si? kultur zawsze istnia?o, istnieje i b?dzie istnie?. Jestem wilniank?, wi?c sytuacja wieloj?zyczno?ci, wielokulturowo?ci jest dla mnie czym? bardzo naturalnym. Jest to zapewne tylko s?aby odblask tego, czym Rzeczypospolita by?a przed wojn?. Wielokulturowo?? si? sprawdza, pod warunkiem ?e jest oparta na mocnym poczuciu w?asnej godno?ci i wielkim szacunku dla drugiej strony, na uznaniu dorobku innych kultur w miejscu, w którym ?yjemy. Jednocze?nie musimy mie? poczucie, ?e warto?ci nam bliskie nie s? dewaluowane, nie znikaj? z ?ycia publicznego z dnia na dzie?. Pozostaj?c przy dawnej Rzeczpospolitej, warto doda?, ?e na tle siedemnastowiecznej, niezwykle podzielonej Europy, Rzeczypospolita by?a wyj?tkowo pozytywnym przyk?adem wspó?istnienia kultur. Spoiwem by?a tu wyj?tkowa kultura polityczna oparta na wierze i poszanowaniu praw. Atrakcyjno?? kultury polskiej pos?uguj?cej si? g?ównie ?acin? by?a w owym czasie tak du?a, ?e dzisiaj z perspektywy kilku stuleci jeste?my jeszcze w stanie prze?ledzi? te wp?ywy. Pomimo ró?nic etnicznych, spo?ecznych i ekonomicznych, ostatecznie wszystkie narody Rzeczypospolitej znajdowa?y dla siebie jak?? warto?? w polskiej kulturze. Ta kultura mia?a swoj? no?no??. Je?li b?dziemy wraca? do tego niezwyk?ego dorobku Rzeczypospolitej, mo?e on stanowi? bardzo wa?n? inspiracj? do dzia?ania nakierowanego na przysz?o??.
Wzorem dzia?ania tak?e dla Anglików?
– Tak, poniewa? Anglicy generalnie niewiele niestety wiedz? na nasz temat. Wiedz? troch? na temat ostatnich dziesi?cioleci, ale niemal nic na temat dziejów dawnych. O tym na przyk?ad, ?e Rzeczypospolita by?a zawsze otwarta na przybyszów, przyjmowa?a rekuzantów angielskich, wyp?dzanych przez królow? El?biet? I z Wysp, ?e znajdowali oni bezpieczne schronienie w Krakowie, w Wilnie, zostawali profesorami, mieli mo?liwo?? rozwoju naukowego i kszta?cili kolejne pokolenia obywateli Rzeczpospolitej. O tym, ?e Szkoci osiedlali si? od wieków na terenie Warmii i na ?mudzi, byli nauczycielami, studentami w Akademii Wile?skiej, a w Kiejdanach Radziwi??owskich byli cenionymi rzemie?lnikami i specjalizowali si? w produkcji szk?a. Nie wspominaj?c ju? o historii nowszej, o równoleg?ej, bardzo wolno?ciowej tradycji parlamentarnej Polski, o tym, ?e kobiety w Polsce otrzyma?y prawo g?osu ju? w roku 1918, tu? po odzyskaniu niepodleg?o?ci.
Jak wyobra?a sobie Pani Europ? po Brexicie?
– Brexit jest na pewno jakim? sygna?em podzia?u. Ten podzia? zawsze istnia? w spo?ecze?stwie brytyjskim, które jest spo?ecze?stwem warstwowym – teraz, po Brexicie ten podzia? wyra?niej si? zarysowa?. Podobne podzia?y obserwujemy w wielu krajach Europy, w Stanach Zjednoczonych, a Polska te? nie jest od nich wolna. Jest to poniek?d znak czasów. My?l? jednak, ?e jest wiele osób, które pragn? pokona? te podzia?y, które chc? jako obywatele uczestniczy? w ?yciu publicznym i wypracowa? now? jako?? dla dobra wspólnego. Dlatego nie demonizowa?abym Brexitu, po nim te? jest ?ycie.
Pani m?? przej?? obowi?zki w do?? trudnym momencie politycznym poprzedzaj?cym Brexit. Czy Pani dzielnie go wspiera? Jak wygl?da Pani dzie? pracy?
– Bywa dosy? pracowity. Przyjmuj? wiele zaprosze? i staram si? bra? udzia? w spotkaniach z Brytyjczykami oraz Polakami. Mamy z m??em ?wiadomo??, ?e jest to wyj?tkowy czas. Intensywno?? wspó?pracy z Brytyjczykami od naszego przyjazdu jest niesamowita. Ca?y czas sobie powtarzam, ?e dobrze by by?o, by ten wieloletni wysi?ek kilku pokole? Polaków tutaj mieszkaj?cych zacz?? przynosi? wi?ksze owoce. By tym owocem by?a wi?ksza rozpoznawalno?? Polski, dorobku Polaków, tradycji wolno?ciowych, aby?my byli postrzegani jako dojrza?y naród europejski, równy partner do dzia?a?. Udzielam si? w grupie ?on ambasadorów przebywaj?cych w Londynie. Mamy kilka nieformalnych grup, w ramach których si? spotykamy, debatujemy. W kwietniu b?d? gospodarzem lunchu dla ?on ambasadorów krajów Unii Europejskiej. Chc? wykorzysta? t? okazj? na promocj? dorobku emigracji i zapraszam wszystkie panie do Instytutu i Muzeum im. gen. Sikorskiego, a lunch odb?dzie si? w Ognisku Polskim, w?a?nie po to, by pokaza? te niezwyk?e miejsca i histori?, która za nimi stoi.
Czy ma Pani czas na pog??bianie swojej wiedzy zawodowej b?d?c ?on? ambasadora i matk? trójki dzieci?
– Cho? nie jest to ?atwe, staram si? kontynuowa? swoj? prac? naukow?, ca?y czas pisz?. Razem z kole?ankami, dr Clarind? Calm? i dr Katarzyn? Gar? badamy teraz programy teatralne kolegiów jezuickich z terenu dawnej Rzeczypospolitej. Kasia Gara odkry?a ostatnio niezwykle ciekaw? XVII-wieczn? sztuk? o Tomaszu Morusie, wystawian? we Lwowie u jezuitów.
Jak Pa?stwa dzieci adaptuj? si? w Londynie?
– Mamy trzy córki Zosi?, Wand? i Klar?. T?skni? za Krakowem, rodzin? i przyjació?mi, ale te? dobrze si? adaptuj? w Londynie. W ich szkole jest sporo dzieci polskich. Widz?, ?e angielski system szkolny jest bardzo przyjazny dzieciom, które w??czaj? si? w tryb nauczania na ró?nych etapach. S? tu rozwi?zania, które wspieraj? dzieci, pozwalaj? im szybko nadrobi? zaleg?o?ci i braki j?zykowe. Cieszy mnie to bardzo, gdy? widz? jak szybko córki nawi?zuj? przyja?nie. Nawet w szkole naszych dzieci wraz z innymi polskimi rodzicami staramy si? mocno promowa? Polsk? podczas ró?nych szkolnych wydarze?. Kontynuujemy w ten sposób wieloletnie tradycje aktywno?ci polskiej emigracji.
Znajduje Pani czas na ?ycie kulturalne?
– W pewnym stopniu tak. Staram si? ?ledzi? polonijne i brytyjskie wydarzenia kulturalne. Bardzo lubi? polskie teatry, zarówno skierowane do dzieci jak i do doros?ych. Sekunduj? Scenie Polskiej.UK, która poprzez nowoczesn? i wzbudzaj?c? salwy ?miechu adaptacj? Zemsty czy Pana Tadeusza promuje polsk? klasyk?. Zdaj? sobie spraw?, ?e jest to dzia?alno?? spo?eczna, a mimo to spektakle, które ostatnio widzieli?my, sta?y na wysokim poziomie. Staram si? równie? poznawa? scen? artystyczn? Londynu. Korzystam z licznych zaprosze? i oczywi?cie staram si? promowa? i wspiera? wydarzenia zwi?zane z Polsk? w?ród ma??onek ambasadorów, a jest to opiniotwórcza grupa.
Jak wygl?da?o spotkanie z Królow??
– Zostali?my bardzo godnie podj?ci. Dobr? tradycj? jest nie zdradza? szczegó?ów rozmowy i samego spotkania. Królowa bardzo ciep?o wypowiada?a si? o Polsce. Wspomina?a swój pobyt w naszym kraju w 1997 roku. I bardzo mi?o przyj??a prezent, który jej wr?czyli?my. By?a to szopka krakowska z elemntami krakowskiej i londy?skiej architektury.
Jak wygl?daj? ?wi?ta w ambasadzie?
– ?wi?ta Wielkanocne s? o wiele spokojniejszym czasem ni? Bo?e Narodzenie, ale równie? wszyscy sk?adaj? sobie ?yczenia. Wi?kszo?? pracowników ambasady planuje wtedy urlop i wypoczynek w gronie rodzinnym, nie ma a? tylu przyj??, tak jak to dzieje si? zim?. Mo?e to i lepiej… Ciasto dro?d?owe ma czas, by wyrosn??.
|