Dziesiąte urodziny „Nowego Czasu”, pisma, które przez te lata z sukcesem buduje pomost między pokoleniami Polaków na Wyspach Brytyjskich, nie obawiając się na swoich łamach podejmowania tematyki trudnej, wrażliwej i ważnej, zbiegły się z urodzinami znanej i popularnej felietonistki – Krystyny Cywińskiej. Autorka ta od prawie dekady publikuje na łamach „Nowego Czasu”, a przed laty była związana z „Tygodniem Polskim”, sobotnim wydaniem „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza, ponad 30 lat zaś była dziennikarką Polskiej Sekcji BBC. Niezwykły to zbieg okoliczności – Krystyna Cywińska urodziła się 6 października, a właśnie w tym dniu w 2006 roku wyszedł również pierwszy numer „Nowego Czasu”.
Często pod wiatr, ale trwa...
„Nowy Czas” narodził się z potrzeby nawiązania dialogu między pokoleniami polskich emigrantów na Wyspach. Powstał w warunkach intensywnego napływu przybyszy z Polski. Pismo będące ośrodkiem intelektualnym nie tylko stało się podporą codzienności w nowych warunkach, na nowej, emigracyjnej drodze tysięcy Polaków, ale przede wszystkim – podejmując na swoich łamach międzypokoleniowy dialog – uświadamiało nowo przybyłym rozmiar historii i dziedzictwa kulturowego emigracji wojennej i powojennej, tym samym utwierdzając ich w przekonaniu, że miejsce, które wybrali na swoją emigracyjną wędrówkę, nasiąknięte jest polską myślą i duchem. Sytuacja ta sprawiła, że młodzi, nowi przybysze z Polski, stawiając swoje pierwsze kroki na Wyspach, mogli się czuć pewniej i bezpieczniej.
Dzięki zakorzenionej tutaj od dziesiątek lat Polonii i łącznikowi, jakim wówczas był i do dzisiaj jest „Nowy Czas”, nowi przybysze stali się częścią i współtwórcami małej Polski w Wielkiej Brytanii. Stali się częścią polskiej społeczności, częścią emigracyjnej kultury i historii, które składają się na solidny fundament „Nowego Czasu”.
– Zawsze kiedy biorę do ręki „Nowy Czas”, przypominają mi się najlepsze tradycje londyńskich pism emigracyjnych, które były na najwyższym poziomie i do dzisiaj inspirują nie tylko Polaków, ale również obcokrajowców. Jestem przekonany, że podczas kolejnej dekady będziemy nadal sięgali po „Nowy Czas”, będziemy zainspirowani jego tekstami i odważnymi felietonami – mówił prof. Arkady Rzegocki, Ambasador RP w Londynie, składając życzenia redaktorom pisma: Teresie Bazarnik i Grzegorzowi Małkiewiczowi.
Utrzymać poziom
„Nowy Czas” to jedyne pismo na Wyspach publikujące artykuły również w języku angielskim. Taki zamysł świadczy o potrzebie integracji, o otwartości na społeczność, której Polacy na Wyspach są częścią. Pismo nie zamyka się tylko w polskim getcie, a jego zawartość nie stanowią przedruki z prasy krajowej dopełnione ogłoszeniami, czyniąc z niego produkt komercyjny. Między innymi również i dzięki temu zapracowało na szacunek i popularność.
– Każdy miesiąc jest trudnym okresem w naszej pracy redakcyjnej, która często wygląda bardzo prozaicznie. Redakcję stanowią dwie osoby, których wspiera armia współpracowników. Te dziesięć lat to niezwykła przygoda, ponieważ „Nowy Czas” zaistniał dzięki Państwu – powiedział Grzegorz Małkiewicz, redaktor naczelny pisma, dodając, że nie zdawał sobie sprawy, że ma tak liczną rodzinę.
– Fenomen tego pisma bierze się z intensywnego namysłu jego redaktorów i założycieli nad nową sytuacją, która już ponad dziesięć lat temu zarysowała się na Wyspach. Było nią wejście Polski do UE i napływ nowej polskiej emigracji. Kto wówczas myślał i przewidywał, tak jak to czynili założyciele pisma, że skutkiem tych zmian mogą być dwa scenariusze. Całkowita izolacja zasłużonej wojennej i powojennej emigracji niepodległościowej i żywioł młodych, którzy na Wyspy przybywali? – pytał prof. Wacław Lewandowski, felietonista „Nowego Czasu” związany z tytułem od wydania pierwszego numeru. Prof. Lewandowski podkreślał, że w tamtych czasach koniecznością stało się założenie nowego ośrodka intelektualnego w celu wzbudzenia wśród nowo przybyłych emigrantów z świadomości istnienia polskości na Wyspach, ponieważ nie przybywali oni na ziemię obcą, ale do miejsca, gdzie znajdywali oparcie dzięki polskiej tożsamości.
– Ktoś musiał zrozumieć, że ci młodzi staną się częścią polskiej społeczności, tej, która istnieje w Wielkiej Brytanii od lat. Im też należało się prawo współuczestniczenia w dziedzictwie emigracji. To rozważanie leżało u podstaw nowego pisma – jego początków należy się doszukiwać w zamierzeniach Grzegorza Małkiewicza, gdyż właśnie w tym duchu chciał on przekształcić „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza”, którego był redaktorem. Jednak tego mu zrobić nie pozwolono. Pozostawało stworzyć pismo nowe i podjąć trudne, ale ważne zadanie – podsumował prof. Lewandowski.
Każde wydanie kolejnego numeru „Nowego Czasu” to wyzwanie i mozolna praca. Na progu tych wyzwań stoją finanse, których nieustannie brakuje, aby nieodpłatne, społeczne pismo, łączące myśl i godzące światopogląd kilku pokoleń mogło bez stresu i przeszkód trafiać co miesiąc do polskiego czytelnika. Swoje poparcie zaoferowała Maja Lewis – znana aktorka i działaczka na Wyspach, która wystąpiła z apelem o stałe wsparcie finansowe, oferując pismu raz w roku całościowy dochód z jednego z teatralnych przedstawień wystawianych w Ognisku Polskim.
Czy „Nowy Czas” nie zasługuje, podobnie jak dzisiaj „Tydzień Polski” będący kontynuacją „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza”, na wsparcie innych podmiotów? Wsparcie tej samej rangi, które regularnie jest przyznawane redakcji „Tygodnia”? Może właśnie przy okazji urodzin warto przyjrzeć się sytuacji i ruszyć z konkretną pomocą, aby „Nowy Czas” mógł trwać i służyć Polakom na Wyspach przez co najmniej kolejną dekadę.
Uczmy siebie i innych szanować, wspierać i dbać o dobra wokół nas, zwłaszcza te, które na stałe wpisują się w kanon emigracyjnego dziedzictwa kulturowego, zanim pozostaną po nich tylko piękne wspomnienia.
|