Okazuje się, że jedną z głównych atrakcji turystycznych Kanady można spakować w pudła i wysłać do Londynu (bo w Londynie za mało atrakcji turystycznych). To właśnie wydarzyło się ostatnio – obrazy Grupy Siedmiu można obecnie zobaczyć w Dulwich Picture Gallery.
Grupa Siedmiu? Cóż to takiego? Czy ktoś poza Kanadą o niej słyszał? Pewnie nie, czemu trudno się dziwić. Grupa Siedmiu to grupa malarzy tworząca w pierwszej połowie XX wieku, kiedy środkiem świata był Paryż i mało kto słyszał o artystach tworzących poza Paryżem. A Grupa Siedmiu tworzyła może nie za siedmioma górami, ale za to za oceanem, w Kanadzie. W dodatku chciała być kanadyjska, a nie europejska. Czy można się dziwić, że mało kto o niej słyszał? Sami sobie winni.
Wszystko zaczęło się od firmy projektanckiej (dziś byłaby to firma „dezajnerska”) o nazwie Grip w Toronto, gdzie spotkało się dwóch młodych pracowników: Tom Thomsom i J. E. H. MacDonald. Tom Thomson był rodowitym Kanadyjczykiem, urodził się w 1877 roku na farmie w południowym Ontario. MacDonald był imigrantem, urodził się w Durham w Anglii, ale w wieku 14 lat wyemigrował z rodzicami do Kanady. Obaj czuli się Kanadyjczykami i obaj uważali, że kanadyjska sztuka powinna przestać niewolniczo naśladować europejskie wzorce.
Toronto na przełomie XIX i XX wieku było szybko rosnącym miastem bogacącym się na pszenicy. Uprawiana na kanadyjskiej prowincji i eksportowana za morze pszenica przepływała przez Toronto, w związku z czym rosły fortuny, rosło miasto i pojawiało się niszowe zapotrzebowanie na artystów. W 1908 roku powstał w tym mieście Arts and Letters Club; obaj pracownicy firmy Grip byli jego członkami. W klubie poznali innego artystę, który miał podobne poglądy na temat uniezależnienia kanadyjskiej sztuki, ale który nie musiał zarabiać na życie w firmie projektanckiej , bo jego ojciec – producent maszyn rolniczych – zrobił fortunę na kanadyjskiej pszenicy. Tym artystą był Lawren Harris. Wszyscy trzej malowali w stylu różniącym się od wzorców paryskiej Akademii, dominujących wówczas w Kanadzie, ale za to wzorowali się na paryskich buntownikach wobec tejże Akademii, czyli impresjonistach. Wkrótce do tej trójki dołączył jeszcze jeden imigrant – Arthur Lismer, który urodził się w 1885 roku w Sheffield w Anglii, studiował sztukę w Academie Royale de Beaux Arts w Antwerpii, a w 1911 roku wyemigrował do Toronto i dostał pracę w firmie Grip. W tym samym 1911 roku w firmie Grip dostał pracę Franklin Carmichael, rodowity Kanadyjczyk, którego Arthur Lismer namówił do wyjazdu do Belgii na studia w Academie Royale. W 1912 roku Lismer pojechał do Sheffield, na krótko, po to by się ożenić, a przy okazji spotkał swojego dawnego kolegę ze szkoły i potem z belgijskiej Akademii, którego namówił do wyjazdu do Toronto. Tym kolegą był Fred Varley, który przyjechawszy do Toronto dostał pracę w firmie Grip. W 1913 roku zżyta już najwyraźniej grupa przyjaciół zwiedzając wystawę malarzy z Montrealu odkryła artystę, którego obraz odcinał się jak ożywczy płomień spośród uładzonej przeciętności. Tym artystą był A. Y. Jackson, który wkrótce też się przeniósł do Toronto.
Grupa była najwyraźniej zżyta – na tyle zżyta, że postanowiła zbudować budynek, w którym każdy by miał własne studio. W ten sposób artyści mogliby pracować blisko siebie. Budynek, o nazwie Studio Building, stanął w 1914 roku. Sfinansował go w dużej mierze Lawren Harris, ale pozostali artyści mieli tam swoje pracownie. Tylko Tom Thomson, wieczny wagabunda, nie miał pieniędzy na wynajem pracowni, ale chcąc być w pobliżu przyjaciół, postawił sobie w ogródku za budynkiem szopkę i w niej się urządził. Ta szopka, zwana Tom Thomson Shack, stoi dziś w ogrodach muzeum w Kleinburgu.
Wieczny wagabunda Tom Thomson nadał grupie nowy kierunek, kiedy w 1912 roku pojechał do Algonquin Park malować plenery. Algonquin Park to obszar wzgórz, lasów i jezior na północ od Toronto. Teren ten nie został zaorany pod pszenicę ze względu na skaliste wzgórza, a ponieważ jest malowniczy – utworzono tam Algonquin Provincial Park (coś, jak park narodowy, tyle że utworzony decyzją władz prowincji). Teren jest uroczy, Tom Thomson zafascynował się nim i postanowił namówić swych przyjaciół, by pojechali tam na plenery. Przyjaciele dali się namówić, też zostali zauroczeni, a w efekcie na ich płótnach zaczęła się pojawiać Kanada Pachnąca Żywicą.
W 1914 wybuchła wojna i niektórzy z artystów pracujących w Studio Building wyjechali za morze. Wszyscy wrócili, wojny nie przeżył tylko Tom Thomson, który za morze nie wyjechał. Zatrudnił się jako przewodnik w Algonquin Park, oprowadzał po nim bogatych turystów, a w wolnych chwilach wsiadał w czółno, płynął do jakiegoś malowniczego zakątka i malował. Pewnego dnia latem 1917 roku wybrał się na Canoe Lake, ale nie wrócił, znaleziono tylko jego przewrócone czółno. Powiadają, że to tajemnicza śmierć, bo Tom Thomson był doświadczonym wioślarzem. Ale ciekawsze jest inne pytanie – czy Tom Thomson może być liczony jako członek Grupy Siedmiu? On był dla grupy kimś takim, jak Monet dla impresjonistów, ale zmarł zanim powstała nazwa, przed pierwszą wspólną wystawą. Więc można go liczyć, czy nie?
Pierwsza wspólna wystawa grupy miała miejsce w maju 1920 roku, kiedy artyści wrócili z wojny. Wystawiali: Franklin Carmichael, Lawren Harris, A. Y. Jackson, Arthur Lismer, J. E. H. MacDonald, Fred Varley oraz jeszcze jeden pracownik firmy Grip – Frank Johnston. Uznali oni, że nie łączy ich nic poza tym, że jest ich siedmiu, dlatego postanowili się nazwać Grupą Siedmiu. To ciekawe, zważywszy że z naszej perspektywy wydają się oni być bardzo do siebie podobni. Wszyscy malowali krajobrazy kanadyjskiej północy, lasy i jeziora, najczęściej bez ludzi. Wszyscy malowali szerokimi pociągnięciami pędzla i wszyscy najwyraźniej rozkoszowali się barwami kanadyjskiej jesieni. Wydają się być tak do siebie podobni, że trudno jest wskazać cechy wyróżniające poszczególnych artystów. Można powiedzieć, że Tom Thomson (tylko czy można go uznać za członka grupy?) niemal zawsze malował taflę jeziora lub rzeki przesłoniętą stojącymi na pierwszym planie drzewami. Franklin Carmichael wolał szerokie perspektywy widziane z wysoka, natomiast Lawren Harris przechodził ewolucję od stylu w zasadzie impresjonistycznego w kierunku krajobrazów trochę surrealistycznych w charakterze. Fred Varley był jedynym artystą w grupie malującym portrety, u niego też niekiedy w krajobrazie pojawiają się postacie.
Frank Johnston był luźno związany z grupą i po pierwszej wystawie rozstał się z nią, wobec czego – aby mieć nadal liczbę siedem – na późniejszych wystawach na jego miejsce wszedł A. J. Casson. Był to młodzian urodzony w 1898 roku – kiedy Tom Thomson pierwszy raz jechał do Algonquin, był jeszcze dzieckiem, tym niemniej jest oficjalnie członkiem Grupy Siedmiu. W latach trzydziestych artyści rozjechali się – Harris do Arizony, Varley do Vancouver – i grupa przestała wystawiać razem. Tym niemniej magiczna nazwa przykuła uwagę zarówno krytyków, jak i miłośników sztuki i dziś Grupa Siedmiu funkcjonuje jako najbardziej znana grupa kanadyjskich malarzy, a muzeum w Kleinburgu stanowi jeden z głównych punktów zwiedzania Toronto.
Tylko ilu Grupa Siedmiu miała członków?
|